sobota, 29 grudnia 2012

krótka rozprawa niemodnej.

Cześć!
Pogoda średnia, a ja startuję z moją pierwszą rozprawą na temat "modnych blogów" i pewnej kolekcji. Rozprawa pojawić miała się wczoraj ale trochę za długo zabalowaliśmy i zabraliśmy się za oglądanie "Dyktatora", który bardzo mi się spodobał. Ale wracając do tematu...
Na pewno zapoznaliście się z przynajmniej jednym blogiem, którego tematem jest moda. Ja kiedy pierwszy raz trafiłam na taki blog pomyślałam, że to fajnie, że ktoś robi coś takiego. Jednak w ostatnim czasie blogerek modowych przybyło i trzeba wiele wysiłku w postaci klikania, przewijania, czytania aby znaleźć ten odpowiedni blog. Ja również mam swoje faworytki, które ubierają się ładnie i nie boją się użyć jednego ciucha do wielu stylizacji. Z moich dotychczasowych doświadczeń wywnioskowałam, że tylko te blogi, które kierują się najnowszymi trendami i kolekcjami i dla których metka jest najważniejsza są najbardziej zapełnionymi blogami. Wszędzie widnieją reklamy, banery, wpisy sponsorowane etc. Nie mam nic przeciwko jeżeli ktoś wkłada w swojego bloga dużo pracy jak np. Charlize-Mystery i w zamian za to otrzymuje profity ale nie potrafię zrozumieć fenomenu typu "wszystko bo z kolekcji!" no popatrzcie tylko na to zdjęcie :

a na to:


No cóż. Na pierwszym mamy Charlize, a na drugim Jessice myślę, że znacie obie te panie, a jeżeli nie łatwo je sobie wygooglować i zerknąć na ich strony. Na obu tych zdjęciach blogerki-modelki są  w ubraniach z kolekcji MMM for H&M. Jest różnica prawda? Mi osobiście podoba się opcja pierwsza, bo w porównaniu do drugiej... No cóż. Na drugim zdjęciu ładna Jessica zmieniła się zdeformowaną, grubą, okropną Jessicę (jej mina też o tym świadczy). Aż ciężko uwierzyć, że obie dziewczyny mają na sobie tą samą kolekcję tylko w innej postaci. W spodnie Jess weszłyby 3 blogerki podobnie jak w marynarkę. Myślę tylko czy te ubrania jej się podobały czy po prostu zrobiła to dla promocji, zaproszenia na premierę i wynagrodzenia? Ja nie dałabym się sfotografować w czymś takim, bo później wstydziłabym się wyjść na ulicę, a jak wiadomo Internet jest pełen jadu.




Patrząc na te zdjęcia chyba nigdy nie zrozumiem jak myślą projektanci. Bo żeby zrobić taką krzywdę modelce i oszpecić ją całkowicie to trzeba mieć naprawdę wybujałą wyobraźnię...

A skoro już jesteśmy w temacie H&M to w tych właśnie sieciówkach ruszyła akcja Clean Clothes.  W Polsce do akcji włączyły sięKraków i Warszawa. Klienci szwedzkiego koncernu znajdą w kieszeniach ubrań nietypowe metki, podłożone przez aktywistów akcji. Znajdą się tam informacje o płacach pracowników fabryk H&M w Kambodży. Organizatorzy akcji przekonują, że minimalna pensja w sektorze odzieżowym w Kambodży wynosi 61 dolarów na miesiąc - zaledwie 25 proc. płacy wystarczającej na godziwe życie. Kampania Clean Clothes chce przekonać marki takie jak H&M do zaakceptowania proponowanej przez związki zawodowe w Kambodży podwyżki do kwoty 131 dolarów na miesiąc. Ma to być pierwszy krok w kierunku wprowadzenia pensji wystarczającej milionom pracowników fabryk odzieżowych w Kambodży na wydobycie się z ubóstwa. 

chcecie wesprzeć akcję? wyślijcie apel, to jedynie 30 sekund.
http://ekonsument.pl/apel21_dosc_wymowek.html

sprzeciwmy się wyzyskowi! 

NIEMODNA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz